Autor Wiadomość
Georgia
PostWysłany: Śro 15:22, 26 Lis 2008

W moim przypadku to i owszem, był okres fanatyzmu, ale to były początki kariery TH i wtedy to chyba każdy przez to przechodził... W mniejszym lub większym stopniu. Uważam, że teraz jestem fanką, chociaż mogę się mylić. xd Bo przeciez może mi się wydawać, że jestem zwykła fanką, a z boku, dla drugiej osoby, może to być fanatyzm... Ale to wątpliwe mimo wszystko... xd
Niedorzeczna
PostWysłany: Śro 14:57, 26 Lis 2008

No ale wiecie, to też zależy od tego kto jak odbierze słowo 'fanatyzm'. Mi to wielbienie Tokio Hotel przeszło już jakiś czas temu, co nie oznacza, że ich nie lubię, czy też nie słucham.
Miłość zdecydowanie tutaj nie pasuje, bo jak niby można kochać kogoś, kogo się nie zna i widzi się go tylko na pozowanych zdjęciach, plakatach, w gazetach, na filmikach... ?
I racja, są różne rodzaje miłości. Tu pasuje platoniczna, ale czy nie sądzicie, że to jest prędzej zauroczenie, w dodatku chore? (;
Madeleine
PostWysłany: Wto 17:12, 25 Lis 2008

trzygwiazdki napisał:

A biorąc pod uwage wygląd twojego pokoju to jesteś f a n a t y c z k ą !

eee, no właśnie
co ma piernik do wiatraka ?

ja osobiście uważam się za 50/50.
w niektórych sprawach, dla niektórych, mogę przynależeć do grupy fanatyczek ^^
dla każdego fanatyzm może być inaczej zdefiniowany.

aha! chciałam się jeszcze odwołać do wypowiedzi wyżej, o miłośći do jakiegoś członka zespołu.
moim zdaniem jest to jak najbardziej możliwe!
istnieją przecież różne rodzaje miłośći.
zgodziciesię się chyba ze mną, że nie darzycie taką samą miłością rodziców, przyjaciela i psa, nie ? Rolling Eyes
każdego kocha się inaczej, więc nie można tutaj niczego wykluczyć.
Camilla Cullen
PostWysłany: Nie 17:57, 07 Wrz 2008

trzygwiazdki napisał:

A biorąc pod uwage wygląd twojego pokoju to jesteś f a n a t y c z k ą !

ekhem. to był też mój pokój xD

Myślę, że jeżeli ktoś ma pokój poobklejany plakatami ulubionego zespołu, to jeszcze nie jest fanatyzm !
Bo co? Ktoś poprzyczepiał sobie plakaty i Wy myślicie, że od razu można wywnioskować, że ta osoba np. tnie się, płacze, bo nie był na koncercie, bo nie widział Georga, Gustava, Toma czy Billa na żywo?

I tu właśnie jesteście w błędzie.
Bowiem nie ocenia się człowieka po wyglądzie, bogactwie czy nawet ozdobach w pokoju.
Nie. Czy dana osoba jest fanatyczką poznasz, jeżeli zbliżysz się do niej, będziesz chciała się zaprzyjaźnić, a ona będzie Ci cały czas o swoim ulubionym zespole gadać.
No sorry, ale zacznijmy logicznie myśleć.
o___O
marts
PostWysłany: Wto 13:33, 19 Sie 2008

myślę, że kiedyś byłam fanatyczką.
praktycznie ciągle tylko o nich mówiłam.

ale przeszło mi.
od dłuższego czasu jestem fanką.
która ciągle bardzo ich kocha. ^^
Niedorzeczna
PostWysłany: Nie 14:52, 15 Cze 2008

Mi się wydaje, że jestem fanatyczką. Nie myślę tylko o Tokio Hotel, czy o Billu, czy o Tomie. Ale po nocach ona mi się BARDZO CZĘSTO śnią. Piosenek słucham bardzo częto. Informacje zbieram. Na internecie często szukam zdięć ładnych. Nie wiem czemu. To chyba samo z siebie mi się robi.
Camilla Cullen
PostWysłany: Wto 21:08, 06 Maj 2008

jak już to 'miłość platoniczna'.
sympatia jakaś, czy coś.
ale taka nieosiągalna.

mimo, że mam trochę plakatów w pokoju to jestem fanką.
nie fanatyczką.
F A N K Ą.
fanatyczką to jest np. moja kuzynka, która tnie się, bo nie była na koncercie.
to jest chore =='
trzygwiazdki
PostWysłany: Wto 21:02, 06 Maj 2008

Zgadzam się.
Mnie fanatyzm nie minął dlatego , ze jeszcze nie przyszedł.A z tym zakochaniem to przegiełaś xD
Bubbly
PostWysłany: Wto 16:21, 06 Maj 2008

Natka Psychopatka xD napisał:
ale każda z nas "zakochała się" w którymś z chłopaków (ja - Bill <3 Very Happy). Tak myślę. xD


Najpierw zastanówmy się czym jest miłość.
Bo nie mogłaś się w nim zakochać! Nie znasz go, więc on może ci się tylko podobać.
I ja napewno się w nim nie 'zakochałam'!
Wiem że napisałaś to słowo z "..." i może użyłaś je tylko po to aby podkreślić to co czujesz, ale ja potraktowałam to na poważnie.
Może i masz racje że każda z nas ma coś z fanatyczki, ale tą cechą nie jest miłość! Fanatyczką jest dziewczyna która kocha ich za muzykę, a nie za ich wygląd.
I ciesze się że dni kiedy nazwywałam się fanatyczką minęły, bo fanatyzm jest chory.
bajka
PostWysłany: Wto 14:30, 06 Maj 2008

Natka Psychopatka xD napisał:
ale każda z nas "zakochała się" w którymś z chłopaków (ja - Bill <3 Very Happy). Tak myślę. xD


Nie zgodzę się z Tobą. Ja, co prawda miałam `lekką obsesje` na punkcie Billa, ale nie zakochałam się w nim. Do tego mi było daleko, teraz na szczęście jeszcze dalej. Więc nie można mówić o wszystkich. I myślę, że zespół dużo traci bo bardzo dużo fanek bardziej, leci na tego Billa czy Toma a nie na muzykę. A przecież nie o to tu chodzi.

Cieszę się, że mi ta tak zwana obsesja minęła, i już potrafię zachować do nich dystans.
trzygwiazdki
PostWysłany: Wto 12:59, 06 Maj 2008

Natka ja se nie zakochałam.
Daleko mi do takiego stwierzdzenia.
A biorąc pod uwage wygląd twojego pokoju to jesteś f a n a t y c z k ą !
Natka Psychopatka xD
PostWysłany: Wto 12:56, 06 Maj 2008

każda z nas ma coś z fanatyczki, zgadzam się z Zuzką i resztą, która też tak myśli. Wink
Muzyka, owszem, jest boska i oczywiście ważna, ale każda z nas "zakochała się" w którymś z chłopaków (ja - Bill <3 Very Happy). Tak myślę. xD
Bubbly
PostWysłany: Pon 15:40, 05 Maj 2008

Trudno mi odpowiedzieć.
Zależy czym dla kogo jest fanatyzm.
Bo jak np. zbieraniem o nich informacji, słuchaniem ich muzyki, pisaniem o nich opowiadań, to jestem fanatyczką. A jeżeli te określenia bardziej pasują wam do fanki, to też nią moge być.
Ale sama nie czuję się jak fanka czy fanatyczka, to przyzwyczajenie.

Wychodzi na to, że nie powinnam wypowiadać się w tym temacie.
Koralina
PostWysłany: Nie 19:30, 04 Maj 2008

Fanka, aczkolwiek mam przypływy fanatyzmu.
Gdy już fanatyzm mnie złapie, to bardzo długo trzyma.
Psychodela
PostWysłany: Pią 22:24, 04 Kwi 2008

Kiedyś byłam fanką.
Zdecydowanie nie fanatyczką.
Fanatyzm jest chory .

Powered by phpBB and Ad Infinitum v1.03